środa, 10 lipca 2013

piątek, 25 stycznia 2013

...

Więc tak... Mam chwilowe zawieszenie co do pisania wszystkich blogów, więc nie przejmujcie się tym, że nic nie pisze, albo coś w tym stylu... Jest taka możliwość, że będę pisać blog z koleżanką albo zacznę sama pisać kolejny... Z tymi pomyśle i możliwe, że kilka rozdziałów i koniec. 
To by było na tyle co miałam wam do powiedzenia.. :)
Wiki. <3

poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 2 part 1

Rano obudziły mnie dźwięki dochodzące z kuchni. Podeszłam do dużego lustra w dużym pokoju i szczerze mówiąc.. Przeraziłam się : wczorajsze ubrania, niezmyty makijaż i potargane włosy. Jednym słowem 3 światy i jeden malutki. Szybko wymknęłam się z pokoju i poszłam mówiąc dosłownie się ogarnąć. Ubrałam się w to i zrobiłam delikatny miętowy makijaż. Wykonałam te codzienne czynności i mogłam zejść na dół. 
- Hej wszystkim - uśmiechnęłam się
- Cześć - odpowiedzieli smętnym głosem. W sumie to się im nie dziwiłam. Pogoda jednym słowem MASAKRA. 
- Fajna pogoda - powiedziałam sarkastycznie dosiadając się do wszystkich
- Wprost idealna - zaśmiała się Danielle
- Co dziś robimy ? - spytał Zayn przekręcając w ręce długopis
- Ja muszę iść najpierw nakarmić zwierzęta, a później może impreza ? - zaproponowałam
- Mi tam się podoba - poruszał brwiami Harry
Przekręciłam tylko oczami na to co zrobił. 
- To ja na razie idę nakarmić Bobie'go i Baby Girl, a wy ustalcie kto jedzie na zakupy. Ok ? - spytałam
- Dobra - odpowiedzieli chórkiem 

~

- I jak ? - spytałam wchodząc do kuchni
- No to tak.. Ty, Louis i Niall jedziecie do sklepu - zaśmiała się Danielle 
Popatrzyłam się na Lou i Niall'a, którzy byli widocznie zadowoleni tym podziałem knuli już jakiś niecny plan. Pokręciłam głową i zadałam pytanie :
- A wy przyszykujecie dom ? - spytałam
- Tak.. - odpowiedział Liam
- A nie sądzicie, że 2 opanowanych w tym domu to za dużo ? - zaśmiałam się 
- Ani trochę - zaśmiał się Liam i złapał za ręke Danielle
Widać, że są szczęśliwi. Też tak bym chciała, a nie być samotną dziewczyną, która nie dość, że mieszka sama w domu i nie ma przyjaciół oprócz Danielle i tych 5 głupków, którzy zawsze są oddaleni o tak dużo kilometrów, że szkoda słów. 
- Dobra. Ja coś zjem i zbieramy się chłopaki. Ok ? 
- Dobra - odpowiedzieli i wywiało ich na góre


~


- Mówię wam, że nigdy tego nie wypijemy, bo prędzej zalalibyśmy się na śmierć i nie zjemy tylu rzeczy - powtórzyłam z 50 raz, ale wciąż bez skutku
- Ale ja jestem Niall Horan, który kocha Nandos, w którym jest najlepsze JEDZENIE  - położył nacisk na słowo ' jedzenie ' 
- A róbcie sobie co chcecie - westchnęłam i stanęłam z nimi w kolejce


- Poproszę 784 złote i 65 groszy - powiedziała miło ekspedientka, która spojrzała na nas.
Moje oczy wyszły na wierzch. Zaczęłam wyciągać portfel i zaczęłam patrzeć, czy w ogóle tyle w nim mam. Spojrzałam na nią i miałam już coś mówić, kiedy Lou podał jej wyliczone pieniądze i odjechał wózkiem mówiąc na koniec ' do widzenia '. Teraz to stałam jak słup soli i nie mogłam ruszyć się z miejsca. Dopiero po kilku minutach otrząsnęłam się i dogoniłam chłopaków.
- Tak trochę dużo tego wyszło. Co powie na to Eleanor ?- zapytałam Louisa 
- Nie jestem już z Eleanor - odpowiedział obojętnie 
- Dlaczego ? ! - krzyknęłam tak głośno, że oczy wszystkich zostały skierowane na nas
- Jeszcze głośniej - zaśmiał się Lou
- Przepraszam - zaśmiałam się - Dlaczego ?
- Myślisz, że fajnie jest, jeśli jakaś osoba nadaje Ci w kółko o dietach, nie pozwala Ci spędzać czasu z kumplami tylko myśli, że cały świat kręci się wokół niej. To nie jest fajne... - westchnął 
- Mogłam nie pytać - szepnęłam
- Nic się nie stało - przytulił mnie
- A Tobie Niall. Jak się układa w życiu towarzyskim ? - zapytałam kierując swoje czekoladowe tęczówki na niego
- Emm.... Do dupy ? - zaśmiał się
- Czemu ? - powtórzyłam czynność
- Bo nie mogę znaleźć nikogo takiego jak .... - nie dokończył, bo Louis mu przerwał
- Dobra, wsiadać i jedziemy
Niall spuścił głowę i wszedł do samochodu




~




- Jesteśmy - wydarł się Louis
- Dobra, to chodźcie, bo będziemy zaraz zaczynać, tylko pownosimy z wami zakupy - uśmiechnął się Liam
- Trochę to potrwa - zaśmiał się Horan
- Nie wnikam - zaśmiała się Danielle i zeszła do garażu, gdy była na dole dało się jedynie usłyszeć : WTF ? ! 
Horan nie wytrzymał i upadł na ziemie zwijając się ze śmiechu. Na jego widok sama się zaczęłam śmiać, bo wyglądał przekomicznie. 


Po zanoszeniu wszystkiego na góre można było zaczynać zabawę. W sumie po co miałyśmy się przebierać z Danielle ? To i tak tylko nasza impreza. Każdy zaczął zabawę, tylko ja usiadłam przy stole i patrzyłam się na wszystkich, którzy się bawili. Zastanawiało mnie to, co Niall chciał mi powiedzieć.Moje rozmyślenia przerwał mi Harry, który poprosił mnie do tańca. Uśmiechnęłam się do niego i złapałam za jego ręke, która była wyciągnięta ku mnie. Uśmiechnięty wyciągnął mnie na środek parkietu i zaczął ze mną tańczyć. Dopiero co wstałam, a już piosenka się kończyła. Chciałam usiąść, ale Danielle puściła wolną piosenkę i Harry zmusił mnie do zostania i zatańczenia z nim do tej piosenki. Nie odzywałam się do Harrego. Raczej nie miałam do tego powodów. No bo niby po co ? Po to, żeby znów się do niego przywiązać, a jak będzie miał wylecieć, to mam znów ryczeć, mam znów cierpieć ? Ja się kulturalnie pytam : PO CO ? ! 
- Nad czym tak myślisz ? - spytał patrząc w moje oczy
- O niczym - wzruszyłam ramionami i wymusiłam uśmiech
- Przecież widze - westchnął
- O czym myślę... hmmm.. - stanęłam - może dla Ciebie to nic, ale ja przejmuje się tym, że np. za kilkanaście dni wyjedziesz i znów będę ryczeć jak jakiś popieprzony żółw ! - krzyknęłam na cały pokój 
- Eiii ! - krzyknął Liam
- Przepraszam - wybiegłam z pokoju i poszłam usiąść do kuchni
Usiadłam i znowu myślałam. Nie potrwało to długo. 
- Co jest ? - przysiadł się Louis
- Nic - uśmiechnęłam się
- Musi się coś dziać, skoro nie jesteś na imprezie, tylko siedzisz tu sama - zaśmiał się
- No bo widzisz.. Wy zostajecie tylko na miesiąc - zasmuciłam się
- Więc o to chodzi - przybliżył się do mnie - przyzwyczajaj się do nas - powiedział mi na ucho i musnął delikatnie mój policzek, po czym wyszedł z kuchni
Siedziałam zbita z tropu, bo totalnie nie widziałam co to może oznaczać. Wiedziałam jedno.. Chyba trzeba zacząć korzystać. Wstałam z krzesła i podeszłam do Hazzy 
- Przepraszam - uśmiechnęłam się do niego
- Nic się nie stało. Zatańczymy ? - spytał 
- Oczywiście - zaśmiałam się




Po skończonej piosence i tańcu poszłam po alkohol. Jako jedyna z Liam'em nic nie piłam, a w końcu mieliśmy pić.. Weszłam do kuchni i wzięłam z lodówki alkohol. Po wyjęciu wzięłam kieliszek i poszłam do pokoju. Usiadłam na kanapie i nalałam sobie trzy kieliszki, które wypiłam na jednym wydechu. Potem podszedł do mnie Niall, który jak mi się wydaje był już lekko napity, bo jego zachowanie po prostu mnie śmieszyło totalnie. 
- Jak tam ? - zaśmiał się. W sumie nie wiem z czego
- A dobrze -  zaśmiałam się z niego - a jak u Ciebie 
- Też - przybliżył się - tańczymy ?
- Jasne - wzruszyłam ramionami i poszłam tańczyć


 Piosenka się skończyła, a ktoś zaproponował zabawe w prawde czy wyzwanie, a potem w ciuciubabkę. W sumie to nie wiem skąd ten pomysł, ale niech będzie. Wypiłam kolejny kieliszek i usiadłam na sofie pomiędzy Larrym. 
- Kto zaczyna ? - spytał Niall
- Tatuś zacznie - wyszczerzył się Zayn w stronę Liama
- No dobra, ale możecie mi wytłumaczyć na czym to polega - zaśmiał się
- Ależ oczywiście ser - palnął Zayn podchodząc do jakiegoś naczynia - tu masz takie numerki z imionami. Losujesz i w ten sposób zadajesz komuś albo prawdę, albo wyzwanie.
- Ciekawe - zaśmiał się losując karteczkę. Padło na : 
- Danielle - przeczytał na głos - prawda czy wyzwanie ?
- Prawda - uśmiechnęła się do niego
- Kochasz mnie ? - popatrzył w jej oczy 
- Oczywiście - dała mu buziaka w usta, na co wydarłam się, żeby losowali dalej. Teraz Danielle.
- Larry ? Kto tu napisał Larry ? ! Louis ! - krzyknęła śmiejąc się
- jeszcze raz - zaśmiałam się
- Harry. Prawda, czy wyzwanie ? - spytała
- Hmmm.. Proszę prawde.. - zaśmiał się
- Podoba Ci się - popatrzyła się na mnie na co pokręciłam przecząco głową - Louis ? - zaśmiała się
Odetchnęłam z ulgą słysząc jego imię
- Oczywiście, że tak - zrobiłam wielkie oczy i wpatrywałam się w Larrego
- Dobra, teraz ty Harry - zaśmiała się Danielle
- A więc losuje - przywalił ręką w podłogę tuż obok dużego naczynia - chyba za dużo wypiłem - parsknęłam śmiechem
- Więc losuje ! - wybrał karteczkę i zaczął czytać : Llain - skrzywił się - Jest tu ktoś taki ?
- Emm Harry - zaśmiał się Liam - karteczka w drugą stronę
- No tak - Niall. Prawda, czy wyzwanie ? - potarł ręce i wrzucił karteczkę z powrotem do naczynia 
- Wyzwanie - wyszczerzył się do wszystkich i jak najszybciej potrafił wstał, po czym znowu się wywrócił. Tak. Alkohol robił swoje
- Czy dalej podoba Ci się ta osoba ? No wiesz która. Jeśli tak pocałuj ją - poruszał brwiami
- Nie Harreh ! Nie rób mi tego ! Proszeee ! - darł się
- No niech Ci będzie misiaczku - WTF ? 
- To pocałuj ... Liama - zatarł ręce
Niall pocałował Liama w policzek i usiadł na podłodze
- Nie chce mi się grać - jęczał Zayn
- No to ciuciubabka ! - wydarł się Harry


~


Hej wszystkim ;)
Nie mogłam skleić kolejnych zdań, więc to tylko tyle.. Myśle, że dość się podoba
Więc znów was przepraszam, że nie dodawałam tak długo i bardzo muszę przeprosić za blog : http://i-would-say-so.blogspot.com/.. Nie dodawałam tam dość długo rozdziałów i jak na razie tak będzie. Skupie się na tych dobrych i będę je pisać dalej. A tamten zapewne też, ale troszkę później. 
+ Może mało was to interesuje, ale dostałam się do gimnazjum dziennikarskiego ^^
++ Za niedługo pojawi się rozdział na http://francja-paris.blogspot.com/
Pozdrawiam Wiki. <3













niedziela, 13 maja 2012

Rozdział 1



Rano obudziło mnie słońce, które przedzierało się przez niedomknięte rolety antywłamaniowe. Wstałam wesoła. Dopiero, kiedy przypomniałam sobie, co się wczoraj działo odechciało mi się żyć. Przywitałam się z Baby Girl, po czym poszłam ubrać trampki. Wyszłam z domu i biorąc siano, marchewkę i cukier weszłam do stajni. Dałam Bobie'mu wszystko co przyniosłam, a on w podzięce ' przytulił mnie ' zaśmiałam się i wyszłam ze stajni. Weszłam do domu i spojrzałam na zegarek : 9 : 47. Westchnęłam. Poszłam do swojego pokoju i popatrzyłam na telefon ' Masz jedną wiadomość od Danielle '. Otworzyłam wiadomość. Była dość długa..
' Hej Jenni ! Jak się masz ? Pamiętasz jak wczoraj pytałaś się, czy Cię nie odwiedzimy ? No właśnie dziś spytałam się wszystkich i chcą jak najszybciej do Ciebie jechać. Wszyscy są spakowani i dziś o 16 : 45 mamy samolot do Polski. W okolicach 23 : 30, a 24 : 00 powinniśmy być. Muszę Cię też uprzedzić, żebyś kupiła dużo jedzenia, bo nasz Horanek ciągle coś je. Nie przejmuj się nami. Kup tylko coś do jedzenia i poczekaj do tej godziny. Całuje Danielle ! '. Gdy zobaczyłam wiadomość zaczęłam piszczeć na cały dom i skakać jak powalona nastolatka. Wzięłam się za odpisywanie SMS ' Jejku ! Super ! Powiedz Horankowi, że nie ma co się martwić. Zaraz pojadę coś kupić. Będę na was czekać. Jenni :)) ' . Ubrałam się w TO. Po drodze wzięłam szybko portfel, kluczyki od auta i telefon. Wsiadłam do auta i wyjechałam nim szybko spod domu. 
Po 10 minutach byłam na Bielanach Wrocławskich. Podjechałam pod TESCO i zaparkowałam auto. Wyszłam z niego i biorąc wózek weszłam na hale sklepową. 


Po 2 godzinnym łażeniu po hali miałam cały wózek i chyba wszystko, czego potrzebowałam na ich przyjazd. Podeszłam do kasy i zapłaciłam za zakupy. Reklamówki zaniosłam do samochodu i wróciłam jeszcze do sklepu. Musze się jakoś odwdzięczyć Danielle za to, że załatwiła mi prace od przyszłego roku. Może w portfelu za dużo pieniędzy ie miałam, ale na karcie na pewno coś było. Weszłam do sklepu ' APART '. Zaraz skojarzyła mi się reklama . Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam szukać czegoś, co mogłabym jej kupić. Postawiłam na wisiorek. Mi osobiście bardzo się podobał. Nie wiem jak Danielle. Zapłaciłam za wisiorek i wyszłam ze sklepu. Teraz wystarczy ogarnąć w domu i naszykować łóżka dla wszystkich. 


Weszłam na strych, gdzie którym były kołdry. Całe zakurzone. Super... Wzięłam wszystkie i zniosłam na dół. Dałam je na balkon i je tam zostawiłam. Poszłam na góre poszukać jakiś normalnych poszewek. Znalazłam. Wzięłam turkusowo-zieloną, fioletowo-czarną i jeszcze inne. W między czasie poszłam wszystko rozpakować. Lodówka była pełna, a szafki ledwo co się domykały. Ale pewnie będę jechać jeszcze kilkanaście razy do sklepu. Dochodziła 19 : 45, a ja nic nie posprzątałam. Poszłam po szmatkę i pronto do czyszczenia mebli i zaczęłam czyścić ten wielki dom. Masakra po prostu. Skończyłam o 20 : 2. Nawet dobrze. I tak wszędzie nie wycierałam, tylko w tych najważniejszych pokojach. Poszłam po odkurzacz i wzięłam się za odkurzanie. 




21 : 58 skończyłam odkurzać. Czas najwyższy iść po pościel. Wyszłam na balkon. Przywitało mnie ciepło z lekkim zimnym wiaterkiem. Ściągnęłam pościel z balustrady i zaniosłam do pokoju, gdzie czekały już poszewki. Ubrałam pościel w wcześniej przyszykowane poszewki i poskładałam na jednym łóżku. Opadłam zmęczona na łóżko. Wyciągnęłam telefon z kieszeni właśnie dochodziła 22 : 30. Super mają zaraz przyjechać. Zeszłam na dół do kuchni i poszłam zjeść musli. Po zjedzeniu ' posiłku ' poszłam do stajni. Nie jeździłam dzisiaj na Bobiem ( nie za bardzo ogarniam jak się to odmienia -,- ). Weszłam do stajni, a on nawet mnie nie przywitał. Podeszłam do niego i zaczęłam głaskać
- Przepraszam. Miałam dzisiaj urwanie głowy. Danielle i Niall przyjadą. Już na pewno dostaniesz coś od Horanka, a Dani na pewno będzie na tobie jeździła. Przepraszam - mówiłam nie przestając go głaskać. 
On w odpowiedzi zarżał. Uśmiechnęłam się do niego i podając mu marchewkę wyszłam ze stajni. Weszłam do domu i zobaczyłam na telefon SMS od Danielle
' Zaraz będziemy ' 
uśmiechnęłam się do siebie i odpisałam jej
 ' Ok '
Pochodziłam po domu i popatrzyłam się, czy wszystko naszykowałam. Nie zdążyłam przejść się po domu, a już po chwili słyszałam głośny wrzask Horana :

- Jennifeeeeer ! - krzyczał na cały dom
zbiegłam szybko po schodach i rzuciłam mu się w ramiona
- Niall ! Jezu jak się stęskniłam ! - krzyczałam nie puszczając go z objęć
- Bo mnie udusisz - zaśmiał się
- Przepraszam, ale strasznie się stęskniłam- powiedziałam puszczając go i całując w oba policzki
- A za nami się nie stęskniłaś ? - usłyszałam głos pasiastego i Zayna 
- Zayn ! Louis ! Boże - krzyknęłam i teraz to ich przytuliłam
- Tęskniłem - wyszeptał Zayn do ucha
- Ja też - odpowiedziałam mu
- A gdzie Liam ? - spytałam rozglądając się
- Cześć - usłyszałam za sobą głos
- Liam ! - przytuliłam się do niego
- Hej - odpowiedział gładząc mnie ręką po plecach
Odkleiłam się od niego i posłałam mu uśmiech
- Dani - powiedziałam normalnie 
- Cześć Jenni - zaśmiała się
Podbiegłam do niej i przytuliłam ja najmocniej jak tylko umiałam
- No już. Puść mnie. Będziemy tu miesiąc, więc będziesz miała co robić - zaśmiała się
- Miesiąc ? - zdziwiłam się
- Tak, chyba, że nie chcesz, żebyśmy byli, to wiesz zaraz się na lotnisko wrócimy - zaśmiała się
- Ja nie wracam ! - krzyknął Horan z Zaynem równocześnie, na co się zaśmiałyśmy
- Nie... Możecie zostać ile tylko chcecie - uśmiechnęłam się
- Fajnie - odwzajemniła uśmiech
- Czemu nie zamknęliście drzwi ? - spytałam idąc w stronę ganku
- Bo ktoś jeszcze przyjechał - oznajmił Liam
- Ktoś ... ? - spytałam - co macie na myśli
w tym samym momencie, gdy wypowiedziałam słowa do domu wszedł Harry. Tak ten Harry, który jest już z Caroline
- Co ty tu ... ? - spytałam, a moje oczy się zaszkliły
- Jennifer ? - spytał nie mogąc ogarnąć co się dzieje widocznie nikt mu nie powiedział o tym, gdzie jedzie i co będzie robić
Popatrzyłam się na przyjaciół, później na Harrego i nie wytrzymując podbiegłam do niego i płacząc przytuliłam się do niego
- Nie płacz - uspokajał mnie
Ja nie mogłam przestać. Przypomniały mi się słowa Caroline i teraz wiem, że nie będzie tak słodko. Odsunęłam się od Harrego, a ten tylko odgarnął moje spirale i pocałował mnie w policzek. 
- Harry ja nie moge - szepnęłam
- Ale co ? Nie rozumiem 
- Ja nie mogę się z tobą spotykać. Przepraszam - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Do pokoju zapukała osoba i weszła. Był to Niall. 
- Stało się coś ? - spytał siadając 
- Nie, chyba nie - wymusiłam uśmiech, który kompletnie mi nie wyszedł
- Tak to ty możesz się uśmiechać do swojej ślepej kury, ale nie do mnie. Mów co się stało - zachęcił
- Po prostu nie radze sobie z tym, że Harry przyjechał z wami. Wcześniej o nim zapomniałam i było dobrze, a teraz... Jest strasznie, a na dodatek ta jego dziewczyna Caroline powiedziała, że jeśli będę się z nim spotykać i pokazywać swoje ciało, włosy i w ogóle, to nie ręczy za siebie. Mam się trzymać z dala od niego. Po prostu - wzruszyłam ramionami
- Po prostu - zaczął mnie naśladować 

- Tak - odpowiedziałam
- Różnisz się od wszystkich - stwierdził przyglądając się mi
- Czym ? - spytałam podnosząc na niego swoje brązowe oczy
- Nie wiem. Masz w sobie coś takiego innego - zaśmiał się
- Nie zwracam na to uwagi - zaśmiałam się
- To najwyższa pora - poczochrał mi włosy, na których była teraz już szopa
- Dzięki - zaśmiałam się
- Nie ma za co - uśmiechnął się i wyszedł z pokoju
Chciałam już wychodzić, kiedy w moim pokoju stanął Harry.
- Możemy porozmawiać ? - spytał
- Tak, chyba tak - odpowiedziałam
- Dlaczego mówisz, że nie możesz się ze mną spotykać ? - spytał
- Zapytaj się swojej dziewczyny - wymamrotałam pod nosem, co najwyraźniej zrozumiał
- Caroline ? - zdziwił się
- Nie kurw* świętej Filomeny ! - krzyknęłam
- Spokojnie 
- Jak mam być spokojna, jak kuźde moja ' najlepsza przyjaciółka ' zabrała mi przyjaciela i każe mi sie z nim nie spotykać ? ! - krzyknęłam znów
- Jak to ? - zdziwił się jeszcze bardziej
- Normalnie
- To chyba nic tu po niej - powiedział i wyciągnął telefon z kieszeni
- Nie stój ! - zatrzymałam go
- Dlaczego ?
- Bo ona pomyśli, że to wszystko moja wina - popatrzyłam na niego
- Ale skąd ona może się o tym dowiedzieć ? - spytał
- Po prostu. - pokiwałam głową
- I tak zrobię to co będę chciał - powiedział i wzruszył ramionami wybierając jej numer
- Nie.. A zresztą - machnęłam ręka i nie mając już siły walnęłam na łóżko




- Caroline ! Powtórzyć Ci jeszcze raz ? ! - krzyknął Harry do telefonu, na co ja się obudziłam
- Przecież Ci mówie, że to nie ona ! Jak to może być ona, skoro jestem na drugim końcu Europy ? ! - krzyknął
- Ostatnią szanse powiadasz ? - spytał
- A co ja z tego będe miał ? - spytał
- To nie dzięki. - westchnął siadając na krześle
- Nie dotarło ? - powtórzył
- Dobra weź skończ. Zrywam z Tobą. Bywaj - zakończył rozmowę usuwając jej numer 
- Już - skierował się do mnie
- Super - westchnęłam
- Nie martw się. Będzie dobrze - pocieszył mnie i wyszedł z pokoju
Zeszłam na dół, a w kuchni zobaczyłam obściskujących się Liama i Danielle. Zakryłam oczy ręką i podeszłam po wodę. Biorąc ją zniknęłam im jak najszybciej z pola widzenia. 
- Jennifer ? - podbiegł do mnie Zayn w samych gatkach
- Tak ? - spytałam śmiejąc się z niego
 - Możemy porozmawiać ? I nie śmiej się ze mnie, bo się zarumienię - ostrzegł
- Chciałabym to zobaczyć. Nasz bad boy by się zarumienił.. Ciekawe - zaśmiałam się wchodząc na góre po schodach
- Oj tam, oj tam - zaśmiał się
- O czym chciałeś porozmawiać ? - spytałam zamykając drzwi od pokoju 
- Nie wiem jak to zacząć... Bo wiesz.. Ty mi się podobasz - powiedział speszony
- Popatrzyłam się na niego i nie wierzyłam w to co usłyszałam. Okay. Niech będzie..
- Ale jak to.. Ty ? - spytałam
- Tak ja - westchnął 
- Ale Zayn ja ... - zmieszałam się
- Tak wiem.. nie czujesz tego co ja.. wiem, wiem.. Mogłem nie mówić - powiedział
- Ale nie to nie tak - uśmiechnęłam się do niego, w jego oczach pojawił się błysk, a on odwzajemnił przyjaźnie uśmiech
- Po prostu nie wiedziałam, że takie coś ty mi.... no wiesz.. Ja myślałam, że ty z ta Perrie - zmieszałam się znów
- Nie... Chciałem o tobie zapomnieć w taki sposób, ale nie dało się - westchnął
- Zayn - zaczęła - nie wiem jak Ci o powiedzieć.... Po prostu nie wiem. - westchnęłam
- Nic nie mów - przybliżył się do mnie i musnął moje usta. Nie wiedziałam co się dzieje. Po prostu nie wiem co się w ogóle dziej. Zatopiłam się w pocałunku i żyłam chwilą. Ale zaraz... przecież niedawno płakałam, że chce być z Harrym. Odkleiłam się od Zayna i popatrzyłam na niego przestraszona
- Przepraszam.. Nie powinienem był  - spojrzał na mnie przepraszająco
- Ja Zayn już nie wiem co się dzieje ! Za dużo chyba jak na jeden dzień - ukryłam twarz w dłoniach
- Na prawdę przepraszam. To moja wina - przeprosił
- Zayn - spojrzałam na niego - nawet nie wyobrażasz sobie jakie to wszystko jest trudne. Harry zerwał z dziewczyną przeze mnie, ty mnie pocałowałeś... Na prawdę dużo tego wszystkiego - westchnęłam
- Zerwał z Caroline ? - spytał otwierając szerzej oczy
- Tak 
- To nie wróży nic dobrego
- właśnie wiem ! - niemal co krzyknęłam
- Przepraszam, ale tak wracając to chyba Ci się podobało ? - poruszał brwiami, za co oberwał w ramie
- Zayn ! - krzyknęłam
- No już przepraszam - i znów pocałował mnie w usta co on robi ? !
- Zayn ! Zachowujemy się jakbyśmy byli parą, anie przyjaciółmi - popatrzyłam na niego
- Mi tam taki układ się podoba - uśmiechnął się, żeby mnie jeszcze bardziej rozdrażnić
- Ale ty mnie kochasz denerwować.... - zaśmiałam się
- Tak, kocham Cię - uśmiechnął się
zaśmiałam się z niego, ale dopiero później dotarło do mnie co powiedział
- Co ? - spytałam wytrzeszczając oczy
Zaśmiał i wyszedł z pokoju.
No żesz kurw* zajebiści* w komos ! Wczoraj jeszcze płakałam, że Harry jest z Caroline, a już teraz kuźwde Zayn mi wyznaje miłość, całuje mnie, a ja jak głupia zatapiam się w pocałunku. Super.
Poszłam po swoją pidżame i poszłam wziąć prysznic. Po umyciu sie poszłam spać.


~~~~~~~~~~~~~~~


Hej wszystkim :)
Musze bardzo podziękować, za tak dużą ilość wyświetleń i teraz jeszcze za 5 komentarzy pod poprzednim rozdziałem * ______*
Przepraszam, że taki długi, ale wena trwa : DDD
Pozdrawiam Wiki ♥

niedziela, 29 kwietnia 2012

Prolog

Ubrana w długie spodnie, bluzę i ciemne okulary zmierzałam do sklepu, w którym miałam kupić swoje ulubione płatki fitness. Dzisiejsza pogoda nie należała do tych najlepszych, ale nie do tych najgorszych. Na wszelki wypadek wolałam nosić ubrania cieplejsze. Wybrałam paczuszkę i udałam się w stronę kasy. Jak zwykle miła sprzedawczyni zaczepiła mnie. 
- Jennifer.. Nie jest ci za ciepło, masz kupe ubrań na sobie - uśmiechnęła się do mnie, na co ja się zaśmiałam
- Jakoś daje rade - odwzajemniłam uśmiech
- Oj Jenni, Jenni co z Ciebie wyrośnie - pokręciła głową
- Sama się czasem nad tym zastanawiam. - zapłaciłam za płatki i biorąc produkt z taśmy  powiedziałam na koniec - Dziękuję bardzo, do widzenia 
- Do widzenia
Z dobrym humorem wróciłam do swojego w domu, w którym nie było nikogo prócz mnie i Baby Girl. Może nie wspominałam, ale moi rodzice zginęli 2 lata temu w wypadku samochodowym. To było dla mnie ciężkie. Londyn, w którym mieszkałam przypomniał mi o nich dosłownie wszystko. Nie chcąc dłużej o nich rozpamiętywać przeprowadziłam się w tutejsze strony. Harry, który już dawno o mnie zapomniał nie mógł tego wytrzymać. Było mu równie ciężko jak i mi. Od tamtej pory zerwałam z nim kontakt. Jedyne co mnie pociesza to to, że Danielle może mi zawsze powiedzieć, jak Harry się czuje. Westchnęłam głośno, a wspomnienia odgoniłam czym prędzej do siebie. Nagle poczułam wibracje telefonu. Wyciągnęłam go i popatrzyłam na wyświetlacz ' Danielle' uśmiechnęłam się i nacisnęłam zieloną słuchawke.
- Hej Jenni ! - krzyknęła głośno do słuchawki
- Cześć. Długo nie dzwoniłaś coś się stało ? 
- Nie, po prostu czekałam na chwilę, w której będę mogła potwierdzić Ci wszystko. - nie mogłam zrozumieć o co jej chodzi
- Nie rozumiem 
- Dowiedziałam się paru rzeczy. Najpierw zacznę od tych lepszych. Załatwiłam Ci prace od przyszłego roku - oznajmiła
- To świetnie, ale u kogo będę pracować ? 
- Olly Murs będzie jechał na trasę koncertową po Europie w lato 2013 roku. Nie miał żadnych tancerek, więc zgłosiłam siebie i ciebie. Myślę, że nie masz nic przeciwko
- Jasne, że nie to wspaniale ! - krzyknęłam do telefonu
- Tak, ale teraz humor może się popsuć. Pamiętasz, jak poznałaś Caroline z Harrym ? - spytała
- Tak, to było jakieś 3 miesiące temu 
- No właśnie. Od tamtej pory ciągle się ze sobą spotykają, a od dziś mają zostać parą. - powiedziała
W tym momencie coś we mnie pękło. Zawsze myślałam, ze to ja będę jego dziewczyną, że to ja będę mogła wziąć z nim ślub, że to ja będę mogła mieć z nim dzieci i do końca swojego pieprzonego żywocia będę z nim żyła. A tu proszę moja najlepsza przyjaciółka od tak zabiera mi ' mojego ' chłopaka. 
- Jesteś tam jeszcze ? - spytała 
- Tak, przepraszam.. Zamyśliłam się
- No więc... Harry dzisiaj wylatuje z Londynu i będzie mieszkał w tej samej miejscowości co ty 
Nie docierało to do mnie. On miał o mnie zapomnieć, a nie przylatywać do tej samej miejscowości i WIĄZAĆ SIĘ Z MOJĄ PRZYJACIÓŁKĄ !
- Ale to tak już wiadomo ? - spytałam
- Tak to jest już potwierdzone 
- Dziękuje Ci bardzo. Mogłabyś mnie w któryś dzień odwiedzić ? - spytałam z nadzieją
- Jasne, czemu nie... Ale Liam mnie samej nie puści. Będę musiała go włóczyć ze sobą, a ja Liam to i reszta 1D też - zasmuciła się
- Jakoś to przeżyję. Stęskniłam się za nimi, a nie ma już co przed nimi ukrywać - uśmiechnęłam się sama do siebie
- I to mi się podoba. Wiesz co muszę kończyć, bo Li dobija się do drzwi. Napiszę Ci kiedy przylecimy. Kocham Cię ! Paa
- Ja Ciebie też pa - i zakończyłam rozmowę
Ledwo co zakończyłam rozmowę, a już za chwilę dzwonił dzwonek do drzwi. Zeskoczyłam z wysokiego stołka i poszłam otworzyć. W drzwiach stała Caroline. Miała takiego banana na twarzy, że myślałam, że ktoś umarł. Tak, umarł dobrze widzicie.
- Hej ! Nie uwierzysz co się stało ! - pisnęła
- Taa ? - spytałam
- Harry Styles chce, żebym była jego dziewczyną ! - pisnęła jeszcze raz
Zagotowało się we mnie tak, że miałam ochotę wybić jej te wszystkie zęby.
- Super - wymusiłam uśmiech
- Prawda ? ! A wpuścisz mnie ? - spytała spoglądając na Baby Girl, który nie przepadała za nią i jak zwykle krzywiła mordkę na jej widok
- Tak wejdź - zaprosiłam ją
- Napijesz się czegoś ? - spytałam wchodząc do kuchni
- Nie, ja tylko na chwilkę, mianowicie chciałabym sobie coś z tobą wyjaśnić - przybliżyła się do mnie
- O co chodzi ? - spytałam
- Chodzi o to, że to jest MÓJ Harry ! I masz mu się na oczy nie pokazywać ! Masz stronić od niego jak ja od Baby Girl ! Masz ubierać się w za duże ubrania, bo masz lepszą figurę ode mnie ! Masz kryć swoją twarz pod okularami, bo jesteś ode mnie ładniejsza ! I masz schować swoje piękne loczki ! - krzyknęła, a Baby Girl mało co jej spodni nie rozerwała
- Baby ! Spokój ! - krzyknęłam na nią, a ona momentalnie się uspokoiła
- Ale dlaczego, przecież jak Cię będzie kochał to Cię nie zostawi - odpowiedziałam jej wzruszając ramionami
- Powiedziałam ! I zwrotów nie przyjmuję, a teraz przepraszam idę do SWOJEGO Harolda ! Bywaj - pożegnała się i zatrzasnęła za sobą drzwi
Westchnęłam i opadłam na ziemię jak małe dziecko. Jak zwykle nie mogę nic robić i jak zwykle mi wszystkiego zabraniają ! Wysłałam SMS do Danielle : ' Miałaś racje ', kliknęłam wyślij i popatrzyłam się na Baby Girl, która patrzyła na mnie takim wzrokiem jakby mi mówiła ' a nie mówiłam ? '. Wzięłam ją na ręce i przytuliłam do siebie. Po paru minuatch podniosłam się z ziemi. Wzięłam klucz od domu i swoje Ray Bany. Pogłaskałam Baby Girl i wyszłam z domu. Kierowałam się do stajni. Już od progu Bobie powitał mnie głośnym rżeniem. Zaśmiałam się. Osiodłałam konia i wychodząc z nim po za bramę domu pojechałam na przejażdżkę. Razem z Bobiem wybraliśmy polną trasę. Taką lubimy najbardziej. Jechałam na nim i myślałam o wszystkim co się wydarzyło w ciągu 1 godziny. Zatrzymałam konia i zeszłam z niego. Pogłaskałam do po szyi i przytuliłam do niego. Koń jakby mnie zrozumiał swoją głowę przełożył przez moje ramie i tak jakby mnie przytulał. Pogłaskałam go ponownie i wsiadłam na niego wracając do domu.


~~~~~~~~~~~~~~~~


Hej :)
Z góry przepraszam za błędy : D
Mamy Prolog. Myśle, że się spodoba, bo mi osobiście pasi :D
Nie wiem jak to będzie z kolejnymi rozdziałam, być może Daria was wspomoże, bo ja mam jeszcze pozostałe 4 blogi. Jeżeli chcecie być informowane o kolejnych rozdziałach mogę pisać na wasze tt. Pozostawcie tylko wasze loginy ; )
No to chyba na tyle. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to wkrótce powinien pojawić się 1 rozdział :)
Pozdrawiam Wiki. <3



Witam

Cześć
Zaczynam pisać już 2 bloga za pomocą mojej koleżanki Wiki ♥.
Mamy nadzieję, że spodoba wam się nasz pomysł i opowiadanie :)
Pozdrawiamy Daria. ♥ i Wiki. ♥