poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 2 part 1

Rano obudziły mnie dźwięki dochodzące z kuchni. Podeszłam do dużego lustra w dużym pokoju i szczerze mówiąc.. Przeraziłam się : wczorajsze ubrania, niezmyty makijaż i potargane włosy. Jednym słowem 3 światy i jeden malutki. Szybko wymknęłam się z pokoju i poszłam mówiąc dosłownie się ogarnąć. Ubrałam się w to i zrobiłam delikatny miętowy makijaż. Wykonałam te codzienne czynności i mogłam zejść na dół. 
- Hej wszystkim - uśmiechnęłam się
- Cześć - odpowiedzieli smętnym głosem. W sumie to się im nie dziwiłam. Pogoda jednym słowem MASAKRA. 
- Fajna pogoda - powiedziałam sarkastycznie dosiadając się do wszystkich
- Wprost idealna - zaśmiała się Danielle
- Co dziś robimy ? - spytał Zayn przekręcając w ręce długopis
- Ja muszę iść najpierw nakarmić zwierzęta, a później może impreza ? - zaproponowałam
- Mi tam się podoba - poruszał brwiami Harry
Przekręciłam tylko oczami na to co zrobił. 
- To ja na razie idę nakarmić Bobie'go i Baby Girl, a wy ustalcie kto jedzie na zakupy. Ok ? - spytałam
- Dobra - odpowiedzieli chórkiem 

~

- I jak ? - spytałam wchodząc do kuchni
- No to tak.. Ty, Louis i Niall jedziecie do sklepu - zaśmiała się Danielle 
Popatrzyłam się na Lou i Niall'a, którzy byli widocznie zadowoleni tym podziałem knuli już jakiś niecny plan. Pokręciłam głową i zadałam pytanie :
- A wy przyszykujecie dom ? - spytałam
- Tak.. - odpowiedział Liam
- A nie sądzicie, że 2 opanowanych w tym domu to za dużo ? - zaśmiałam się 
- Ani trochę - zaśmiał się Liam i złapał za ręke Danielle
Widać, że są szczęśliwi. Też tak bym chciała, a nie być samotną dziewczyną, która nie dość, że mieszka sama w domu i nie ma przyjaciół oprócz Danielle i tych 5 głupków, którzy zawsze są oddaleni o tak dużo kilometrów, że szkoda słów. 
- Dobra. Ja coś zjem i zbieramy się chłopaki. Ok ? 
- Dobra - odpowiedzieli i wywiało ich na góre


~


- Mówię wam, że nigdy tego nie wypijemy, bo prędzej zalalibyśmy się na śmierć i nie zjemy tylu rzeczy - powtórzyłam z 50 raz, ale wciąż bez skutku
- Ale ja jestem Niall Horan, który kocha Nandos, w którym jest najlepsze JEDZENIE  - położył nacisk na słowo ' jedzenie ' 
- A róbcie sobie co chcecie - westchnęłam i stanęłam z nimi w kolejce


- Poproszę 784 złote i 65 groszy - powiedziała miło ekspedientka, która spojrzała na nas.
Moje oczy wyszły na wierzch. Zaczęłam wyciągać portfel i zaczęłam patrzeć, czy w ogóle tyle w nim mam. Spojrzałam na nią i miałam już coś mówić, kiedy Lou podał jej wyliczone pieniądze i odjechał wózkiem mówiąc na koniec ' do widzenia '. Teraz to stałam jak słup soli i nie mogłam ruszyć się z miejsca. Dopiero po kilku minutach otrząsnęłam się i dogoniłam chłopaków.
- Tak trochę dużo tego wyszło. Co powie na to Eleanor ?- zapytałam Louisa 
- Nie jestem już z Eleanor - odpowiedział obojętnie 
- Dlaczego ? ! - krzyknęłam tak głośno, że oczy wszystkich zostały skierowane na nas
- Jeszcze głośniej - zaśmiał się Lou
- Przepraszam - zaśmiałam się - Dlaczego ?
- Myślisz, że fajnie jest, jeśli jakaś osoba nadaje Ci w kółko o dietach, nie pozwala Ci spędzać czasu z kumplami tylko myśli, że cały świat kręci się wokół niej. To nie jest fajne... - westchnął 
- Mogłam nie pytać - szepnęłam
- Nic się nie stało - przytulił mnie
- A Tobie Niall. Jak się układa w życiu towarzyskim ? - zapytałam kierując swoje czekoladowe tęczówki na niego
- Emm.... Do dupy ? - zaśmiał się
- Czemu ? - powtórzyłam czynność
- Bo nie mogę znaleźć nikogo takiego jak .... - nie dokończył, bo Louis mu przerwał
- Dobra, wsiadać i jedziemy
Niall spuścił głowę i wszedł do samochodu




~




- Jesteśmy - wydarł się Louis
- Dobra, to chodźcie, bo będziemy zaraz zaczynać, tylko pownosimy z wami zakupy - uśmiechnął się Liam
- Trochę to potrwa - zaśmiał się Horan
- Nie wnikam - zaśmiała się Danielle i zeszła do garażu, gdy była na dole dało się jedynie usłyszeć : WTF ? ! 
Horan nie wytrzymał i upadł na ziemie zwijając się ze śmiechu. Na jego widok sama się zaczęłam śmiać, bo wyglądał przekomicznie. 


Po zanoszeniu wszystkiego na góre można było zaczynać zabawę. W sumie po co miałyśmy się przebierać z Danielle ? To i tak tylko nasza impreza. Każdy zaczął zabawę, tylko ja usiadłam przy stole i patrzyłam się na wszystkich, którzy się bawili. Zastanawiało mnie to, co Niall chciał mi powiedzieć.Moje rozmyślenia przerwał mi Harry, który poprosił mnie do tańca. Uśmiechnęłam się do niego i złapałam za jego ręke, która była wyciągnięta ku mnie. Uśmiechnięty wyciągnął mnie na środek parkietu i zaczął ze mną tańczyć. Dopiero co wstałam, a już piosenka się kończyła. Chciałam usiąść, ale Danielle puściła wolną piosenkę i Harry zmusił mnie do zostania i zatańczenia z nim do tej piosenki. Nie odzywałam się do Harrego. Raczej nie miałam do tego powodów. No bo niby po co ? Po to, żeby znów się do niego przywiązać, a jak będzie miał wylecieć, to mam znów ryczeć, mam znów cierpieć ? Ja się kulturalnie pytam : PO CO ? ! 
- Nad czym tak myślisz ? - spytał patrząc w moje oczy
- O niczym - wzruszyłam ramionami i wymusiłam uśmiech
- Przecież widze - westchnął
- O czym myślę... hmmm.. - stanęłam - może dla Ciebie to nic, ale ja przejmuje się tym, że np. za kilkanaście dni wyjedziesz i znów będę ryczeć jak jakiś popieprzony żółw ! - krzyknęłam na cały pokój 
- Eiii ! - krzyknął Liam
- Przepraszam - wybiegłam z pokoju i poszłam usiąść do kuchni
Usiadłam i znowu myślałam. Nie potrwało to długo. 
- Co jest ? - przysiadł się Louis
- Nic - uśmiechnęłam się
- Musi się coś dziać, skoro nie jesteś na imprezie, tylko siedzisz tu sama - zaśmiał się
- No bo widzisz.. Wy zostajecie tylko na miesiąc - zasmuciłam się
- Więc o to chodzi - przybliżył się do mnie - przyzwyczajaj się do nas - powiedział mi na ucho i musnął delikatnie mój policzek, po czym wyszedł z kuchni
Siedziałam zbita z tropu, bo totalnie nie widziałam co to może oznaczać. Wiedziałam jedno.. Chyba trzeba zacząć korzystać. Wstałam z krzesła i podeszłam do Hazzy 
- Przepraszam - uśmiechnęłam się do niego
- Nic się nie stało. Zatańczymy ? - spytał 
- Oczywiście - zaśmiałam się




Po skończonej piosence i tańcu poszłam po alkohol. Jako jedyna z Liam'em nic nie piłam, a w końcu mieliśmy pić.. Weszłam do kuchni i wzięłam z lodówki alkohol. Po wyjęciu wzięłam kieliszek i poszłam do pokoju. Usiadłam na kanapie i nalałam sobie trzy kieliszki, które wypiłam na jednym wydechu. Potem podszedł do mnie Niall, który jak mi się wydaje był już lekko napity, bo jego zachowanie po prostu mnie śmieszyło totalnie. 
- Jak tam ? - zaśmiał się. W sumie nie wiem z czego
- A dobrze -  zaśmiałam się z niego - a jak u Ciebie 
- Też - przybliżył się - tańczymy ?
- Jasne - wzruszyłam ramionami i poszłam tańczyć


 Piosenka się skończyła, a ktoś zaproponował zabawe w prawde czy wyzwanie, a potem w ciuciubabkę. W sumie to nie wiem skąd ten pomysł, ale niech będzie. Wypiłam kolejny kieliszek i usiadłam na sofie pomiędzy Larrym. 
- Kto zaczyna ? - spytał Niall
- Tatuś zacznie - wyszczerzył się Zayn w stronę Liama
- No dobra, ale możecie mi wytłumaczyć na czym to polega - zaśmiał się
- Ależ oczywiście ser - palnął Zayn podchodząc do jakiegoś naczynia - tu masz takie numerki z imionami. Losujesz i w ten sposób zadajesz komuś albo prawdę, albo wyzwanie.
- Ciekawe - zaśmiał się losując karteczkę. Padło na : 
- Danielle - przeczytał na głos - prawda czy wyzwanie ?
- Prawda - uśmiechnęła się do niego
- Kochasz mnie ? - popatrzył w jej oczy 
- Oczywiście - dała mu buziaka w usta, na co wydarłam się, żeby losowali dalej. Teraz Danielle.
- Larry ? Kto tu napisał Larry ? ! Louis ! - krzyknęła śmiejąc się
- jeszcze raz - zaśmiałam się
- Harry. Prawda, czy wyzwanie ? - spytała
- Hmmm.. Proszę prawde.. - zaśmiał się
- Podoba Ci się - popatrzyła się na mnie na co pokręciłam przecząco głową - Louis ? - zaśmiała się
Odetchnęłam z ulgą słysząc jego imię
- Oczywiście, że tak - zrobiłam wielkie oczy i wpatrywałam się w Larrego
- Dobra, teraz ty Harry - zaśmiała się Danielle
- A więc losuje - przywalił ręką w podłogę tuż obok dużego naczynia - chyba za dużo wypiłem - parsknęłam śmiechem
- Więc losuje ! - wybrał karteczkę i zaczął czytać : Llain - skrzywił się - Jest tu ktoś taki ?
- Emm Harry - zaśmiał się Liam - karteczka w drugą stronę
- No tak - Niall. Prawda, czy wyzwanie ? - potarł ręce i wrzucił karteczkę z powrotem do naczynia 
- Wyzwanie - wyszczerzył się do wszystkich i jak najszybciej potrafił wstał, po czym znowu się wywrócił. Tak. Alkohol robił swoje
- Czy dalej podoba Ci się ta osoba ? No wiesz która. Jeśli tak pocałuj ją - poruszał brwiami
- Nie Harreh ! Nie rób mi tego ! Proszeee ! - darł się
- No niech Ci będzie misiaczku - WTF ? 
- To pocałuj ... Liama - zatarł ręce
Niall pocałował Liama w policzek i usiadł na podłodze
- Nie chce mi się grać - jęczał Zayn
- No to ciuciubabka ! - wydarł się Harry


~


Hej wszystkim ;)
Nie mogłam skleić kolejnych zdań, więc to tylko tyle.. Myśle, że dość się podoba
Więc znów was przepraszam, że nie dodawałam tak długo i bardzo muszę przeprosić za blog : http://i-would-say-so.blogspot.com/.. Nie dodawałam tam dość długo rozdziałów i jak na razie tak będzie. Skupie się na tych dobrych i będę je pisać dalej. A tamten zapewne też, ale troszkę później. 
+ Może mało was to interesuje, ale dostałam się do gimnazjum dziennikarskiego ^^
++ Za niedługo pojawi się rozdział na http://francja-paris.blogspot.com/
Pozdrawiam Wiki. <3